Co tu pisać...

not_simple

Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale mam tu małe urwanie głowy. Myślę, że wiele z was ma to co ja - nawał pracy związany ze szkołą i nie tylko. Spóźniam się z notką i obawiam się, że na razie po prostu nie dam rady jej napisać. W sumie część już mam, ale nie idzie mi jej dokończyć :/ Codziennie sprawdziany, kartkówki - sami wiecie jak to jest. Po raz pierwszy czuję, że uczę się dużo więcej niż w gimnazjum (w końcu... przecież to już II liceum Smile

). A jak już mam wolną chwilę, to szczerze mówiąc nie mam ochoty nawet patrzeć na Worda. Wolę obejrzeć film, albo poczytać książkę. Wiem, że to trochę głupie wyjaśnienie, ale po prostu... jestem wykończona. Nie wyrabiam się z niczym związanym ze szkołą, mam duże zaległości związane z nią i z domem. Ostatnio jedyne o czym marzę, to naprawdę wypocząć, wyspać się i nie iść do budy z worami pod oczami sięgającymi ziemi. Co dzisiaj mi się nie uda, bo właśnie tu siedzę, a muszę jeszcze przeczytać 3 działy książki z rosyjskiego i wstać wcześniej żeby powtórzyć materiał na klasówkę z historii.

Już piszę od rzeczy.

Może w weekend uda mi się coś naskrobać, ale już teraz nic nie obiecuję, bo nie jestem pewna czy dotrzymam słowa.

I jeszcze raz przepraszam :/
Buźka kochane :*

Nejciara

Rozumiemy, oczywiście Wink

Chyba każda ma lekkie urwanie głowy w szkole Razz

A przynajmniej ja, przez mojego inteligentnego kolegę z klasy, który poszedł do nauczycieli w imieniu całej klasy" i przełożył wszystkie sprawdziany na dziś i jutro, i oczywiście nagle się rozchorował a ja miałam dziś 2 spr i jutro 4.
Super :/

Amber

Ach, jak ja idealnie Cię rozumiem... Mam dokładnie tak samo, tyle że ja marzę o takim jednym dniu, podczas którego nie musiałabym się martwić, że trzy dni po kolai mam ważne klasówki, że na poniedziałek nawał zadań z geografii, któreych nie można zrobić na odwal, bo w końcu rozszerzona jestem, tak bez szkoły, bez problemów - dzień tylko dla mnie. I jeśli ja mam tak ciężko w pierwszej licum, to boję się myśleć, co będzie w drugiej, bo chyba dochodzi więcej godzin lekcyjnych, no nie? Marzę o moim dawnym gimnazjum...

not_simple

U mnie jest tyle samo godzin lekcyjnych ale mniej przedmiotów, czyli mam więcej godzin poszczególnych przedmiotów Smile

A w 3 klasie wychodzi się ze szkoły ok godz 4, 5 bo są jeszcze fakultety (i jest więcej godzin, mimo, że jest jeszcze mniej przedmiotów). Akurat u mnie odpada tylko biola. Szczerze mówiąc trochę dziwnie bez niej będzie Smile

Ja w przyszłym tygodniu mam tyle zaliczeń, że boje się o tym myśleć. Ech.. takie życie. Tylko na studia czekać. Tam to luz. Uczysz się tylko 2 razy w roku (tyle że bardziej intensywnie Wink

) na egzaminy.
Coś mogę o tym powiedzieć, mam na studiach kilku bliższych kumpli i siostrzyczkę cioteczną. Chłopaki nic tylko puszkami po piwie mieszkanie zawalają, a rozleniwili się jak cholera. I nagle (nie wiadomo skąd Wink

) pełno kasy mają. Ostatnio miałyśmy z dziewczynami mały seans filmowy, to Wojtek wpadł na chwilę, bo na jeden dzień przyjechał do Augustowa i nam Martini podrzucił.
Smaczne Wink

I dowiedziałyśmy się, że tak wszystkich odwiedza i wszystkim jakieś alkohole poprzynosił.
Czasami zastanawiam się, z kim ja się zadaję. Is chyba jesteś jedną z niewielu porządnych osób w moim otoczeniu.
Bless you Wink

Nejciara

Ja się kumpluje tylko z ludźmi z liceum. No oprócz tam ludzi ze szkoły, ale ich mogę wylicz na ręce po wojnie światowej... Albo nawet po dwóch Wink

A ja napisałam wszystkie sprawdziany, testy, olimpiady i mam spokój na razie. Dopiero tak pod koniec miesiąca się wezmę porządnie po koniec semestru się zbliża ;P

not_simple

Heh ja też kumpluję sie z ludźmi z liceum Very Happy

Diwne, co? Razz

a z gim to już chyba tylko Marta zostanie.

Nejciara

U mnie jest to o tyle dziwne, że ja po prostu nie umiem się dogadać z ludźmi z mojej szkoły. Nikt mnie nie rozumie, wszyscy obgadują i mieszają z błotem... Generalnie jakiś kontakt mam z trzecią gim, tzn. z jedną dziewczyną i chłopakami... Ale to nie to samo, co mieć np. jakieś koleżanki w klasie, których ja nie mam wcale.
Wszystkie tylko obgadują albo na chwilkę z tobą pogadają dowiedzą sie czegoś interesującego i zaraz idą plotkować :/

Is

A myślałam, że Ci się podobało, Asiu .
Na początku roku byłaś zadowolona, o ile dobrze pamiętam...
Mm . Jak miło od kogoś usłyszeć, że jestem normalna, Id Very Happy

Nejciara

No właśnie, na początku było super...
Dopiero teraz wszystkich poznałam...
W każdym razie, ciesze się, że chociaż w trzeciej są takie osoby z którymi moge "pogadać"

Is

ja się cieszę dla Ciebie, i zyczę powodzenia, żebyś kogoś sobie jednak w tej nowej klasie znalazła.. Smile

not_simple

U mnie nie ma takiego problemu, chyba kumpluję sie z wszystkimi dziewczynami z klasy (w ogóle jakieś takie wszystkie zgrane jesteśmy Smile

) a obgadywanie jest oczywiście, ale nie rażące.

Is

u nas jest też .
w sumie niby panna jest w naszej paczce, ale nas wkurza to musimy się tym z resztą podzielić, więc z deka jest obgadywanie.
ale ogólnie dobrze sie ze wszystkimi dogaduję, z wyjątkiem jednej dziewczyny, przez którą moja mama musiała przyjechać do szkoły Laughing

Amber

hm. a mojej klasie są dwie osoby. chłopak, którego nie strawię już chyba nigdy i dziewczyna i nie wiem jak z nią będzie. Ale reszta jest naprawdę spoko. I dziewczyny, bo czasami odstawiamy z nimi takie szopki, że na angolu płaczemy ze śmiechu, a klej się leje po podłodze, albo już takie klasowe sprawy powymyślamy, albo coniedzielne konferencje Very Happy

i chłopcy, z którymy mam już większy kontakt niż z chłopcami z mojej byłej klasy. Oni przynajmniej potrafią myśleć, co w gimnazjum zaobserwowałam u jednego osobnika. Ogółem jest wesoło, no tylko ten pewien kolega, którego najuchętniej rozszarpałabym paznokciami, o Laughing

Vanessa

moja klasa jest jaka jest...
generalnie nie zgrana, ale czasem jest naprawdę fajnie.
jest tylko jeden chłopak, któremu mogłabym wydrapać oczy, ale raczej nie mam z nim zbyt dużo kontaktu.

Amber

to tak jak ja z panem P. Jedyny mój z nim kontakt to to, ze mam go w znajomych na gronie xD